Reportaż, ale co to jest?

Opublikowane przez Hanna Bogoryja-Zakrzewska w dniu

jak zainteresować dziennikarza

Kiedy prowadzę warsztaty dla uczniów lub studentów, często okazuje się, że nie bardzo wiedzą, czym  właściwie  jest reportaż.

Zazwyczaj studenci  potrafią wymienić słynne nazwiska: Hanny Krall, Ryszarda Kapuścińskiego, Mariusza Szczygła, niektórzy kojarzą twórczość Janiny Jankowskiej, Ireny Piłatowskiej. Ale gdy pytam o to, czym różni się reportaż od wywiadu, publicystyki, to zapada cisza.  Spróbuję to wyjaśnić.

Uważam, że bardzo trafnie zdefiniowała tę formę dziennikarską Irena Piłatowska, redaktor naczelna Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia:

Na chwilę „zatrzymujemy bieg zdarzeń”, by jak najdokładniej, z wielu stron i punktów widzenia pokazać to, o czym się mówi, to, co jest ważne, to, na co mało kto zwrócił uwagę, a czego przegapić nie warto.

Wiele lat temu Janina Jankowska, założycielka Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia, tak napisała na stworzonej przez siebie stronie Internetowej Lekcji Reportażu:

Oczywiście z każdego Domu Dziecka może powstać wstrząsający reportaż, bo w tym miejscu gromadzą się ludzkie dramaty. Nie rzecz jednak w przedstawieniu kolejnego obrazu nieszczęścia, ułomności czy patologii. Ważne jest pokazanie, co dzieje się w związku z tym z ludźmi. Jakich wyborów dokonują, co z nich wynika? W reportażu ważne jest uchwycenie ruchu, mechanizmów, procesów rodzenia się i zamierania jakichś zjawisk, zarówno w ludziach, jak i w społecznościach. Ciekawy reportaż winien pokazywać rzeczy nowe.

Porównajmy reportaż radiowy z innymi formami dziennikarskimi na przykładzie mojego reportażu pt. „Umowa”, który nagrywałam przez 3 dni w Beskidzie.

O czym jest reportaż?

To opowieść o Romie, góralce spod Żywca, która samodzielnie w wieku 12 lat nauczyła się jeździć na oklep na koniach i to stało się jej wielką pasją. W pewnym momencie zaczęła pracować w ośrodku agroturystycznym, gdzie zajmowała się końmi. Miała niewielką pensję, dlatego zawarła ustną umowę z właścicielem, że jednego ze źrebaków, Igora,  dostanie na własność, jeśli go dobrze wytresuje. Tego konia wszyscy się bali, mimo że był młody. Wydawał się nieobliczalny, często zrzucał jeźdźców, a do nie zbywało mu na urodzie. Roma bardzo szybko sprawiła, że koń stał się jej całkowicie posłuszny, podczas gdy innych zaledwie tolerował. Potrafił zrobić każdą sztuczkę, której go nauczyła, a w dodatku zaczął wygrywać zawody jeździeckie dla amatorów. Stał się jej ukochanym koniem.

Podczas nagrywania reportażu o jej końskiej pasji, Roma pokazywała na polu, jak Igor potrafi zatańczyć hiszpańskie kroki. Na jej nieszczęście świadkiem tej sceny był przejeżdżający mężczyzna, który od razu zapragnął kupić Igora. Właściciel ośrodka, skuszony ceną, mimo wcześniejszej umowy, zgodził się na to. Dopiero po wstawiennictwie reporterki złożył publiczne przyrzeczenie, że prawo pierwokupu dostanie Roma, ale musi zapłacić sześć tysięcy złotych. Dla niej była to suma kosmiczna, kompletnie nieosiągalna. Po emisji reportażu, w radiu natychmiast pojawili się słuchacze, którzy przynosili pieniądze na wykup Igora. Historia Romy zakończyła się happy endem dzięki ofiarności słuchaczy i koleżanki z redakcji, Alicji Grembowicz. To ona zapłaciła lwią część żądanej przez właściciela sumy, a potem ufundowała Romie stypendium na studia. I tak charakterna góralka wraz z Igorem wyruszyła do Poznania studiować zarządzanie.

Po latach powróciłam do Romy. Tego reportażu możecie posłuchać na stronie Polskiego Radia.

Budowa reportażu

Ta opowieść składa się z kilku elementów:

  • Rozmowa z Romą, która opowiada o sobie i wspomina początki swojej pasji.
  • Rozmowy z uczniami i pomocnikami Romy, którzy uzupełniają jej obraz opisem cech charakteru i zachowań.
  • Sceny, w których towarzyszę jej z mikrofonem w stajni oraz na treningach. Słowo „towarzyszę” jest tutaj kluczowe, ponieważ przyglądam się jej pracy i staram się mikrofonem utrwalić to, jaka jest i w czym przejawia się jej niezwykły stosunek do koni. Mniej pytam, więcej obserwuję, jednocześnie nagrywając. Co bardzo ważne, po tych spędzonych wspólnie godzinach nawiązuje się między nami więź, dzięki czemu rozmowy są o wiele bardziej szczere, głębokie, niż gdybym wpadła z mikrofonem na dwie, trzy godziny nagrania.
  • Pełne emocji rozmowy telefoniczne z Romą i właścicielem nagrane tuż po tym, gdy okazało się, że Igor ma być sprzedany.

Dlaczego to jest reportaż?

Które z wyżej wymienionych elementów wykorzystamy w takiej formie dziennikarskiej jak wywiad? Tylko rozmowę z Romą.

Które z wyżej wymienionych elementów wykorzystamy w audycji publicystycznej? Wszystkie nagrane rozmowy. I to na pewno byłaby bardzo ciekawa audycja, bowiem dzięki temu, że spędziłam w terenie tyle dni, rozmowy są szczere, naturalne, pełne emocji. Rzadko kiedy można osiągnąć taką emocjonalność podczas spotkania w studiu radiowym.

A sceny? Gdzie wykorzystać to, co nagrywałam przez trzy dni w stajni, na treningu, podczas przejażdżki konnej? Tylko w reportażu.

I teraz uwaga: wszystkie wyżej wymienione cztery elementy opowieści  tworzą film bez obrazu – tym jest reportaż. W naszej wyobraźni przenosimy się pod Żywiec do gospodarstwa, w którym pracuje Roma, poznajemy jej świat, czujemy jej emocje. Podążamy za rozwojem wydarzeń i słysząc rozmowy telefoniczne, stajemy się świadkami niezwykle dramatycznego zwrotu akcji, gdy dziewczyna może stracić Igora. Właśnie dlatego, że ta opowieść tak poruszyła słuchających, Roma zebrała pieniądze na wykupienie ukochanego konia. Tak działa reportaż.

Wiele osób pyta, czy w dzisiejszym świecie – zdominowanym przez newsy, maile, esemesy i lajki – robienie reportaży, których długość wynosi od ośmiu do trzydziestu minut, ma sens. Czy nie jest to gatunek wymierający? Od początku naszej pracy w radiu słyszymy o śmierci reportażu, a jednak ma się on ciągle dobrze i jest obecny w radiu, prasie i telewizji. Dlaczego? Bo reportaż to opowiadanie ciekawych historii w atrakcyjny sposób i każdy z nas tego potrzebuje. Prawda?

Natomiast historia o Romie znalazła się w naszej książce. Tym razem nosi tytuł “Głód miłości”.  Jeśli nie wiesz, czy chcesz ją kupić/przeczytać w blogowej zakładce MEDIA O NAS znajdziesz opinie tych, którzy książkę przeczytali.

fot:Stefan Skellen

Hanna


Wszystkie wymienione wyżej reportaże można znaleźć na stronie www.polskieradio.pl/reportaz.

Zachęcam też do polubienia na FB Studia Reportażu i Dokumentu PR


2 komentarze

Piotr · 1 lipca 2019 o 20:25

Świetne, techniczne ujęcie reportażu. Fajnie byłoby uczestniczyć w warsztatach zorganizowanych przez Panie 😉

    Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 1 lipca 2019 o 21:16

    Dziękujemy. Czasami mamy warsztaty, zapowiadamy to na FB:)

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *