“Media gonią tylko za sensacją”, “Trzeba mieć znajomości, by zaistnieć w mediach”- gdy słyszę takie opinie od razu się denerwuję. W 99% przypadkach wystarczy wiedzieć co zrobić, by zainteresować dziennikarza. Tak aby opowiedział twoją historię.
Dziś opowiem o wzorcowej współpracy ze stroną na FB “Zaginieni przed laty”. To modelowy przykład na to, co można zrobić, by zainteresować dziennikarza. W efekcie tej bardzo dobrej współpracy powstały dwa reportaże: 20 minutowy w Jedynce i 12 minutowy w Trójce. W sumie 32 minuty na antenie w Polskim Radiu. Za darmo.
Możesz przeczytać o tym poniższy artykuł lub posłuchać podcastu, który znajduje się poniżej i na naszym You Tube. Ta wiedza przyda się tym, którzy chcą współpracować z mediami. Mogą z niej też skorzystać młodzi dziennikarze, bo odsłaniam kulisy przygotowywania się do nagrań.
Mój kontakt z grupą ” Zaginieni przed laty” zainicjowała jej założycielka, Iwona Modliborska. Ponad 12 lat temu przygotowałam reportaż “Sekret Joanny” o Joannie Brylowskiej, która pewnego dnia zniknęła bez śladu z domu w Trójmieście. Trop prowadził do Szwecji.
Grupa “Zaginieni przed laty” postanowiła teraz kontynuować poszukiwania, bo pojawiły się nowe wskazówki. Pani Iwona odezwała się do mnie, by dowiedzieć się więcej o mojej podróży do Szwecji w sprawie Joasi. W tym momencie dowiedziałam się o istnieniu “Zaginionych”. Do tej pory ich profil na FB polubiło 110 273 osób.
Po pewnym czasie śledzenia w internecie tego, co robią uznałam, że:
- po pierwsze chcę poznać osoby, które dokonują cudów, bo odnajdują osoby, zaginione przez wiele lat
- chcę, by słuchacze poznali wspaniałych ludzi i ich działania, bo to dodaje dobrej energii i wiary, że dobro zwycięża
- chcę opowiedzieć o konkretnych sprawach, aby przekonać innych, że warto pomagać. Poza chciałam, by słuchacze zrozumieli, co kryje się za słowami: zaginął mój syn/brat
Tak to sobie wymyśliłam. I od razu trafiłam na przeszkodę, której nie przewidziałam. Pani Iwona oraz większość współpracowników zamieszkuje poza Polską. Wyjazdy zagraniczne nie wchodziły w grę. Pozostał kontakt telefoniczny, co w przypadku radiowego reportażu jest zabójcze. Bardzo ciężko słucha się nagrań przez telefon, poza tym chciałam zobaczyć te osoby w działaniu, poznać je bliżej, spędzić razem kilka godzin.
Ale okazało się bardzo szybko, jak bardzo pomocna była pani Iwona. Skontaktowała mnie z Agnieszką Koźmińską z Polski, redaktorką, która zamieszcza posty w Zaginionych. I od tego momentu zaczęła się intensywna wymiana maili na temat osób, które są mi potrzebne. Policzyłam: 24 maile plus telefony plus wiadomości na messengerze. Oto fragment mojego pierwszego maila, który obrazuje jak dużą ilość informacji chciałam otrzymać od Agnieszki:
jak pani trafiła do fundacji i dlaczego się zaangażowała
jak wygląda organizacja pracy w fundacji, w co i jak się angażuje (o zbiórce pieniędzy)
ile osób pomaga i co to za osoby
opis na jakimś konkretnym przykładzie, co się dzieje od momentu gdy jakaś informacja trafia do państwa
skąd wiadomo, że to działania fundacji odniosły skutek-konkretny przykład
współpraca z policją, jakie są zasady oraz z innymi służbami (jakimi) -przykład
najciekawsze, najtrudniejsze, najbardziej zagadkowe, szokujące sprawy (tu potrzebny będzie opis i jak najwięcej możliwości albo kontaktu z tymi osobami, albo obejrzenia live itp.)
historie z happy endem -tu historia o więzieniu, dobrze by było, aby ktoś dodatkowo mógł o niej opowiedzieć, rodzice lub osoba, która rozpoznała zaginioną
konkretna sprawa kogo szukają (możliwość nagłośnienia w radiu)-np brata pani Beaty
co panią zaskoczyło, zdziwiło po tych 2 miesiącach pracy, czego nowego się pani dowiedziała (też na konkretnych przykładach)
czego my nie wiemy o zaginięciach, z czego nie zdajemy sobie sprawy, o czym powinniśmy wiedzieć
To były tylko wstępne zagadnienia, które miałyśmy poruszyć w nagraniach. Do tego poprosiłam o znalezienie rozmówców, czyli:
- osób, które kogoś właśnie odnalazły dzięki Zaginionym,
- osób, które wciąż szukają bliskich
- osób, których historia jest nadzwyczaj ciekawa, niecodzienna
W sumie Agnieszka znalazła mi trzy rodziny do nagrań oraz zorganizowała spotkanie z Beatą Mietłą, która szuka brata, a też pracuje w Zaginionych. Obie poświęciły mi cały dzień, choć przecież finansowo nic na tym nie zyskały. Mało tego, pani Iwona na kolejne moje prośby o następne kontakty reagowała ze spokojem i życzliwością.
W efekcie jeszcze bardziej mi zależało na tym, by reportaże były jak najlepsze. Przed nami jeszcze trzeci reportaż, o poszukiwaniu dzieci. Na razie czekam na informacje o osobach, które zgodzą się w nim wystąpić. Niemniej już teraz mogę powiedzieć: chciałabym, aby każda organizacja współpracowała z mediami tak dobrze jak “Zaginieni przed laty”.

Beata Mietła i Agnieszka Koźmińska-redaktorki w “Zaginieni przed laty”
Jak zainteresować dziennikarza? Pamiętajcie:
- pomagajcie w znalezieniu bohaterów opowieści
- nie wahajcie się poświęcić swój czas i energię, aby pomóc zorganizować nagrania
- wykażcie się pomysłowością, podpowiedzcie dziennikarzowi, które aspekty tego, co robicie mogą być ciekawe
Jak uważacie, czy opisany model współpracy ma sens w przypadku waszej organizacji? Jakie są wasze oczekiwania wobec mediów?
Czekamy na komentarze:)
Więcej o współpracy z dziennikarzami znajdziecie w artykułach na blogu:
Z serii jak rozmawiać z dziennikarzem: Przestań myśleć, dziennikarz to zło.
Z serii jak rozmawiać z dziennikarzami : zainteresuj mnie Twoją sprawą
Hanna
Wspomnianego reportażu o Joannie Brylowskiej “ Sekret Joanny” możecie posłuchać na stronie Studia Reportażu i Dokumentu PR.
Są na tej stronie także reportaże, które powstały w wyniku opisanej wyżej współpracy:
Reportaż z Trójki: “Historie z happy endem”
Reportaż z Jedynki: “Ból niepewności”
10 Komentarzy
Joanna · 29 kwietnia 2019 o 11:21
Świetny tekst i świetny blog, kopalnia wiedzy, której nie wiadomo gdzie szukać (przynajmniej ja nie wiedziałam). Powrócę tu 🙂
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 29 kwietnia 2019 o 12:41
Dziękujemy i zapraszamy:)
Pawel · 29 kwietnia 2019 o 13:18
Temat bardzo ciekawy. Nie ukrywam, że ten artykuł przyda nam się do dalszej pracy.
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 29 kwietnia 2019 o 13:25
O, widzę, ze ja też mam co czytać na waszej stronie:)
Michał Kucharski · 30 kwietnia 2019 o 04:27
Oh, doskonała porcja wiedzy!
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 30 kwietnia 2019 o 19:44
🙂
filmowykot · 30 kwietnia 2019 o 09:28
Niesamowity tekst i niesamowity temat. Ja jestem w tych tematach “długodystansowcem”, bo zajmuję się filmem dokumentalnym – proces poznania się z bohaterem dokumentalnym trwa u mnie znacznie znacznie dłużej 🙂 Ale jest wart każdej sekundy. Prawdą jest, że praca z kamerą jest znacznie inna od tej z mikrofonem. Kiedy robiłam materiały radiowe bohaterowie znacznie szybciej i chętniej otwierali się…
Sporo słyszałam o grupach, które poszukują zaginionych ludzi – kilku moich znajomych nawet przymierzało się do opowiedzenia podobnych historii w filmie dokumentalnym – niestety często kończyło się to niczym. Ale muszę poczytać więcej – być może sama zainspiruję się do dalszych działań 🙂
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 30 kwietnia 2019 o 19:47
To bardzo ciekawy temat, tylko trzeba znaleźć historię, która utrzyma napięcie przez dłuższy czas, np 30 minut. Bardziej wielowątkową i tajemniczą. Mi się trafiły przed laty dwa razy takie opowieści, miałam po prostu tzw “reporterskie szczęście”. Czego i tobie życzę:)
Rafał · 30 kwietnia 2019 o 15:03
Może to się kiedyś przydać do nagłośnienia ważnej sprawy!
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 30 kwietnia 2019 o 19:48
Zgadza się:)