Torba Reportera i Podcastera

#62 Śledztwo Pisma – finał. Cykl: Jak nagrać serial audio?- część 7

Opublikowane przez Hanna Bogoryja-Zakrzewska w dniu

sledztwo-pisma

#62 Śledztwo Pisma - finał. Cykl: Jak nagrać serial audio?- część 7

Autoryzacja wypowiedzi, promocja serialu i reporterskie szczęście. Te trzy tematy wybrałyśmy na podsumowanie cyklu podcastów o nagrywaniu serialu audio. Jeśli chcesz, abyśmy nagrały jeszcze jedną część, napisz w komentarzu propozycję tematu, który mamy poruszyć.

sledztwo-pisma
Katarzyna Błaszczyk

.

Jak zazwyczaj wygląda u nas autoryzacja wypowiedzi?

Przede wszystkim na nagrania chodzimy z recorderem marki Zoom i jak możesz zobaczyć na fotce, nie chowamy go pod ubraniami. Trzymamy w widocznym miejscu.

Nagrywając serial audio Śledztwo Pisma bardzo często pukałyśmy do drzwi osób, które nas nie znały. Na przykład do dawnych sąsiadów Oli, głównej bohaterki serialu. Gdy ktoś otwierał drzwi mówiłyśmy głośno i wyraźnie, że nagrywamy serial podcasterski i chcemy porozmawiać. Nikt nam nie odmówił. Nie mamy w zwyczaju brać zgody na piśmie. Nigdy nikt nie chciał jej od nas, a pracujemy w mediach wiele lat.

Ale od początku wiedziałyśmy, że najtrudniej będzie z ujawnieniem tajemnicy Oli. Zdradziła nam ją podczas drugiego spotkania, ale od razu zaznaczyła, że musi się zastanowić czy chce to publikować.

W tym podcaście usłyszysz, jakie pytania doprowadziły do takiego intymnego wyznania. Opowiemy także jak uzyskałyśmy Oli zgodę na ujawnienie sekretu.,

Dlaczego szczęście reporterskie jest potrzebne?

Prawdopodobnie bez niego nie powstałoby wiele moich radiowych opowieści. Na przykład “Szlaufy”, reportaż nagrany wspólnie z mężem, Adamem Bogoryja-Zakrzewskim zyskał popularność dzięki temu, że sprzyjało nam szczęście. I w zdobyciu ciekawych nagrań i w tym, że Katarzyna Rosłaniec na bazie tego reportażu nakręciła film “Galerianki”.

W ten sposób nagłośniła temat prostytuujących się gimnazjalistek. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak powstawał ten reportaż, na końcu wpisu znajdziesz link do opowieści na ten temat.

W Śledztwie Pisma szczęście nas nie opuściło, a więcej o tym usłyszysz w podcaście.

Jak promować podcasty?

Serial Pisma jest promowany w bardzo różny sposób, ale najważniejsze, że przynosi to efekty. Poprosiłyśmy Igę Gromską, koordynatorkę projektu i Piotra Nesterowicza, wydawcę i redaktora Śledztwa Pisma o więcej szczegółów.

Z podcastu  dowiesz się, jaki procent budżetu przeznaczony jest na promocję serialu audio i co zawiera plan promocji. Czy wiesz, że ilość odsłuchań starszych sezonów wzrasta w momencie gdy pojawia się nowy sezon? W podcaście jest więcej takich ciekawych informacji.

My same promujemy ten serial w kanałach społecznościowych Torby reportera i podcastera, a także na prywatnych profilach. Newsletter i ten cykl podcastów także jest promocją Śledztwa Pisma. Choć najważniejsze jest to, aby ich treść była dla Ciebie ważna.

Posłuchaj podcastu

Zapraszam do posłuchania podcastu. Jeśli uznasz, że jest przydatny powiedz o nim innym. Ucieszy nas także Twój komentarz czy na blogu, czy na FB Torby reportera i podcastera,

Podcast znajdziesz tutaj: Castos, Spotify, iTunes, YouTube

Kanał RSS: https://feeds.castos.com/no1m9

PRZYDATNE LINKI:

OFERTA DLA CIEBIE

Pomożemy Ci nagrać podcast albo serial audio. Możesz także tylko skonsultować swój pomysł, albo dostać feedback od nas jednego odcinka.

Napisz do nas torbareportera@gmail.com

Tu dowiesz się komu pomogłyśmy i co o nas napisano:

https://torbareportera.pl/konsultacje/

Jeśli chcesz nauczyć się rozmawiać tak, by osiągnąć to, co chcesz, pomoże Ci w tym nasz e-book “Sztuka rozmowy w podcaście i nie tylko”.

TRANSKRYPCJA PODCASTU Śledztwo Pisma -finał

Hanna:Cześć, tu Hanna Bogoryja-Zakrzewska i to jest ostatni odcinek z cyklu “Jak nagrać serial audio”. Czyli opowiadamy w tym cyklu o kulisach pracy nad serialem “Śledztwo Pisma”. Wszystkie podcasty z tej serii można także przeczytać na naszym blogu przy wpisach z poszczególnymi odcinkami. Jestem bardzo ciekawa, na ile te podcasty są dla Ciebie ciekawe, na ile są przydatne. Daj nam znać albo lajkując posty, albo napisz do nas w komentarzu, albo na maila torbareportera@gmail.com. 

Dzisiaj wraz z Katarzyną Błaszczek, a także Igą Gromską, która jest koordynatorką projektu “Śledztwo Pisma” i z wydawcą serialu Piotrem Nesterowiczem, będziemy rozmawiać przede wszystkim o promocji, w jaki sposób jest robiona i jaki budżet jest na nią przeznaczony. O tym, że działa, świadczy choćby fakt, że tylko na jednym kanale podcastowym, czyli na YouTubie, pierwszy odcinek ma już 3 tysiące odsłuchań. A to jeszcze nie koniec, o czym opowiemy w tym odcinku. Ale będzie także o autoryzacji i o szczęściu reportera. Najpierw jednak streszczenie tego, co działo się w poprzednich 5 odcinkach.

Boże, przecież to jest tak chore. Czy mogłaby Pani się wreszcie odpieprzyć od mojego męża? To było 80 stron A4, screenów. Ja Panią Agatę lubię prywatnie, jest bardzo fajnym człowiekiem. Przywiążemy Cię do kaloryfera. Po prostu wiem, co on zrobi. Nigdy nie udało nam się spotkać Dariusza. Nie dawał się fotografować. Że złe moce? Dla mnie duże. On się wziął i wrzucę do mnie. To jest ta kwestia, której ja nie poruszyłam, a która rozwija wasze wątpliwości. Wiesz, to jest wszystko ważne.

Hanna: Zacznijmy od szczęścia. Jeśli słuchałaś, albo słuchałeś poprzednich odcinków naszego serialu, to wiesz już, że wielokrotnie próbowałyśmy dotrzeć do Agaty i Dariusza. To jest rodzina głównej bohaterki, oskarżona przez nią o stalking. Byłyśmy w pracy u Agaty, byłyśmy w domu u nich, byłyśmy na działce letniskowej, pisałyśmy list do Agaty. I ciągle nie udawało nam się spotkać. Nie przychodzili też do sądu, gdzie mieli się stawić w roli albo świadka, albo oskarżonego. Nawet przez chwilę straciłyśmy nadzieję, że ich spotkamy. 

Natomiast odzyskałyśmy wiarę w to po spotkaniu z Grzegorzem Komorowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego, który za pomocą wahadełka wywróżył nam, że może jednak spotkamy Dariusza. Ale było inaczej, bo oto pewnego dnia Kasia musiała sama iść do sądu, bo nie zawsze chodziłyśmy tam razem. Kasia poszła tam bardzo chora, z anginą, bardzo źle się wtedy czuła. Ale to była bardzo ważna rozprawa, bo okazało się, że sędzia się zdenerwował, że Agata kolejny raz nie przyszła na rozprawę i zagroził, że jeżeli się nie pojawi za tam godzinę czy dwie, to zostanie ukarana finansowo.

I tak oto Kasia spotkała się wreszcie z Agatą. Zwróć uwagę na to, co można zrobić, gdy rozmówca do Ciebie się nie odzywa.

Dzień dobry, Katarzyna Błaszczyk to ja Pani szukam. Mimo mojego powitania, mama Oli przeszła obok, udając, że mnie nie widzi. Pani Agatę, ja już naprawdę wiem wszystko. Chciałam dodać doniesienie na policję, że Pani nie nęka? To ja Pani nie nękam, naprawdę. Do widzenia. Napisałam do Pani list. To nie jest nękanie. Ja się nie nękam i składam z wiadomością na policję o nękanie. Ale jak ja Pani nękam? W tym momencie mama Oli roześmiała się, usiadła na ławce i zaczęła wpatrywać się w ścianę naprzeciwko. Tego dnia nie powiedziała już do mnie ani jednego słowa. Ale pojawiła się szansa, by usłyszeć jej głos. 

Hanna: Już wiesz, co trzeba zrobić, kiedy rozmówca się nie odzywa? Opisuj jego zachowanie.

Można mieć umiejętności reporterskie, można umieć rozmawiać z ludźmi i opowiadać historię. Ale szczęście według mnie jest bardzo potrzebne. Z tym że z mojego doświadczenia wynika, że to szczęście sprzyja szczególnie tym osobom, które są wytrwałe, uparte, zdeterminowane i nie idą na łatwiznę. 

No a teraz już porozmawiajmy nie o szczęściu, a o promocji z Igą i Piotrem. Dlaczego seriale, pisma odniosły taki sukces? Dlaczego są tak słuchane? Na pewno bardzo świadomie postawiono tutaj na tematy śledztw. 

Iga Gromska: Jeżeli chodzi o ten rynek podcastowy, to najchętniej słuchają się jednak te treści, głównie kryminalne. Jeżeli chodzi o pierwszy sezon, który robił dla nas Mirosław Wlekły w 2019 roku. Mirosław Wlekły przygotowywał dla nas historię o parze małżeństwie, które adoptowało dzieci i znęcało się nad nimi. To nie był łatwy temat ze względu na trudne tematy, które były w nim poruszane, jeżeli chodzi o relacje rodzinne, podobnie jak mamy teraz w piątym sezonie.

Drugi sezon przygotowała dla nas Barbara Sowa, która jest również szefową wydania online i audio w piśmie. Dostała za ten sezon Grand Pressa. Pierwszy sezon również był do niego nominowany. Ona przygotowała z kolei historię również o niełatwym temacie ze względu na to, że poruszał temat samobójstw wśród nastolatków i problematyki depresji, molestowania seksualnego i innych problemów psychicznych, z którymi borykają się młodzi ludzie. 

Autorką trzeciego sezonu była Iga Dzieciuchowicz, która przedstawiła historię twórcy polskiej seksuologii. Jak się później okazało kontrowersyjnej postaci, wokół której również pojawiały się tematy choćby molestowania seksualnego pacjentek.

Hanna: A ujawnialiście nazwisko, czy nie? 

Iga Gromska: Wiesław Czernikiewicz. Z kolei czwarty sezon przygotowała dla nas Maria Hawranek i Szymon Opryszek i przedstawili również trudności relacji rodzinnych ze względu na to, że była to historia ojca, który poszukuje swojej córki uprowadzonej przez matkę. I, mimo że każda z tych historii jest inna i każda z nich jest właściwie niewiarygodna, jednak we wszystkich sezonach staramy się obnażać bezsilność i wymiaru sprawiedliwości, i bezsilność osób, które były w ciągu tych wydarzeń, a nic nie zrobiły, i oddać sprawiedliwość przede wszystkim bohaterom tych sezonów. I to, mam wrażenie, udało się autorom przez wszystkie 4 sezony i da się również w 5. 

Hanna: To, co radiowców też wiem, bardzo zaskoczyło, to to, że Wy bardzo promowaliście Wasz serial. To jest to z kolei, czego zupełnie nie było w radiu. 

Katarzyna: Jaki budżet zakładacie w stosunku do kosztów produkcji całego serialu właśnie na promocję? 

Piotr Nesterowicz: Po części to wynikało z tego, że jak ruszyliśmy ze Śledztwem Pisma, to po pierwsze był nowy format jednak wtedy w Polsce, podcastowe śledztwo reporterskie, taka była koncepcja. Więc umieściliśmy po pierwsze i budować kategorię jako taką, po drugie, no jednak dotrzeć do innego segmentu potencjalnego odbiorcy, bo to nie byli w sposób oczywisty osoby, które słuchają radia tylko kompletnie inni.

Bo po pierwsze słuchają go online, w internecie, na komórce, czy w większości w zestawach głośnomówiących, ewentualnie, z laptopa, z aplikacji jakiejś, lub ze stron internetowych, w inny sposób niż słuchają radia. Więc stąd też konieczność takiego myślenia o tej dystrybucji i o promocji była w początku bardzo istotna dla nas.

 Nie mamy  wielkiego budżetu, wbrew pozorom, więc nasze wydatki na promocje nie są jakieś duże. Pewnie w takim przeciętnym sezonie, tak się zastanawiam w tej chwili, ile to będzie, może 20% naszego całego budżetu idzie łącznie na promocje, ale to nie jest tylko płatna kampania reklamowa na YouTube, w Google czy na Facebooku, ale też jak na sam koszt robienia tych kreacji, przygotowania właśnie wersji na YouTube.

Patrzymy gdzie ludzie słuchają te seriali podcastowe. Poza tym, że chcemy, żeby słuchali w Piśmie, mamy partnerów dystrybucyjnych, teraz to z Audioteka, ale jak robiliśmy pierwszy sezon, pracowaliśmy z ToK FM wtedy, też był dla nas sposób na to, żeby budować świadomość tego formatu.

Na początku myśleliśmy o tym, jakie są te kanały dystrybucji, a później mam taką filozofię, że po 6-12 miesiącach zazwyczaj, ten serial, który na początku mam dostępny dla naszych subskrybentów i dla subskrybentów partnera, bo też jest dla nas sposób, po prostu, żeby móc ten projekt sfinansować, otwieramy go w pełni na wszystkich naszych kanałach właśnie takich podcastowych, na Spotifyu czy na YouTube, wtedy oczywiście też ten zasięg nam rośnie.

To pozwala właśnie z jednej strony promować Pismo, powiedzieć, że jest warto, żebyś subskrybował, subskrybowała, bo poza tym, że nie wiem czytasz, to możesz słuchać i masz ten benefit, tę korzyść, że słuchasz jako pierwszy czy pierwsza przez jakiś czas, ale później mamy możliwość otwarcia dalej. Po pierwsze to są takie historie, które się nie starzeją, bo dzisiaj ciągle za każdym razem, jak otwieramy kolejny sezon, słuchalność poprzednich nam istotnie rośnie i ciągle jest tak, że co roku pierwszy sezon to jest kolejne kilkanaście tysięcy odsłuchań.

Pomimo tego, że już tego sezonu jako takiego jakby nie promujemy, wprost, czy tam drugiego czy trzeciego, tak nam to ciągle narasta, więc to późniejsze otwarcie to pozwala nam zrobić takie właśnie dogrywkę. 

Teraz jak otworzyliśmy sezon czwarty w lutym tego roku, czyli prawie rok po premierze, to właściwie w półtora tygodnia mieliśmy drugie tyle odsłuchań, co zbudowaliśmy przez poprzednie dziewięć miesięcy,

Próbujemy tutaj też jakby trochę balansować te dwie rzeczy, że z jednej strony musimy jakoś finansować, to chcemy, wierzymy w to, że za dobrą treść należy płacić i to jest też sposób, żeby taki projekt jak Pismo był w stanie się utrzymać, częściowo na jakieś darowizn albo grantów, ale częściowo właśnie w dużej mierze z subskrypcji i prenumeraty, no ale daje nam to później ten mechanizm do budowania tego zasięgu większego. 

Iga Gromska: Są głównie dwa cele promocyjne, jeden to jest ten cel sprzedażowy, dlatego też te sezony są za paywallem, drugi to jest też cel zasięgowy i też bazując na tym celu zasięgowym, dlatego współpracujemy z Audioteką, dlatego też współpracujemy z autorami, patrząc, jakie oni mają możliwości promocyjne, żeby jak najwięcej osób dotarło i do tego materiału, i do tego co robią obie strony.

Plan promocji powstaje właściwie na bardzo wczesnym etapie i tym razem też postanowiliśmy spotkać się z Wami jako autorkami i zobaczyć, jakie Wy macie możliwości, z jakich kanałów najczęściej korzystacie, czy to jest LinkedIn, czy to jest Facebook, że Instagram raczej nie, Instagram jest raczej po pismowej stronie, stąd te rolki, które dla nas przygotowałyście, za które bardzo dziękujemy. 

Ten plan promocji faktycznie zakłada budżet taki, o jakim mówił Piotr, że to jest raczej 1/5 budżetu, jeżeli chodzi o wszystkie kreacje, łącznie z przygotowaniem reklam do druku, reklam, które wyświetlają się w social mediach, grafik innych promocyjnych, konkretnych, odcinkowych, wizuala całego sezonu, a 1/10 powiedzmy to już są pieniądze przeznaczone stricte na kampanie, reklamy, które wyświetlają się na YouTubie, posty sponsorowane na Facebooku, czy też w innych kanałach.

Ale patrząc też na tematykę sezonu śledztwa pisma, patrząc też na tematykę piątki, że to jest sezon bardzo zakorzeniony w problemach, jeżeli chodzi też o ludzką psychikę, trochę syndromie sztokholmskim, trochę tym, jak łatwo jest się uzależnić od drugiej osoby, szczególnie jeżeli to są osoby z rodziny, to szukamy też w kwestiach promocyjnych osób, którym zależy na zdrowiu psychicznym, na promowaniu takich tematów.

Będziemy też na pewno szukać współpracy z influencerami. Nie należy źle rozumieć tego słowa, bo to są akurat specjaliści w swoich dziedzinach, którzy mogliby nam pomóc w edukacji i promowaniu takich tematów. Myślę, że w kwestiach promocyjnych też na przykład jest współpraca z organizacjami takimi jak chociażby fundacja, która odpowiada za Sext.pl, której bardzo zależy na tym, by pojawiła się w serialu poruszającym taką tematykę informacja, gdzie ofiary podobnych sytuacji będą mogły szukać pomocy

I na tym też nam zależy, by ta promocja miała nie jedynie ten cel sprzedażowy, ale również edukujący i wspierający wobec ofiar podobnych sytuacji jak ta przedstawiona w 5. sezonie. Chcemy, żeby jak najwięcej ludzi słuchało kolejne sezony, ale celem nie jest to, żeby słuchały zawsze jakąś cenę, czyli żeby to nie był prymat słuchalności na jakość i pewien odpowiedzialny za treść, którą przekazujemy.

Katarzyna: Ja tutaj chciałam powiedzieć, że to też jest ciekawy moment pracy z Wami, ponieważ w tym serialu jest tajemnica. Ona pojawia się właściwie już na samym początku, ale my wcale nie gramy tą tajemnicą od samego początku i to nie jest tak, że bez ujawnienia tej tajemnicy serial przestałby istnieć. I to też było ciekawe w pracy z Wami, że Wy nie naciskaliście na ujawnianie tajemnicy. De facto bohaterka podjęła te decyzje i to był dla mnie, to był duży szacunek też tak nas wszystkich wobec bohaterki. To było dla mnie bardzo ważne. A druga sprawa jest taka, że zmontowałyśmy tą wypowiedź w sumie bardzo krótko. I Ty powiedziałeś wtedy, to wystarczy. Tak, tylko tyle chcemy powiedzieć. I to był taki drugi moment, kiedy ja poczułam wow, że to nie jest nastawione na sensacje.

Piotr Nesterowicz:  Jesteśmy przeciwni takiej taniej sensacji i gonieniu za takim clickbaitem, przepraszam za taki anglicyzm. Tym bardziej nie naciskaliśmy na Was, żeby powiedzieć sobie, tak to musicie być koniecznie, na pewno.

Też trochę jak tworzyliśmy te scenariusze to zakładałem, że tego nie będzie. A kiedy Ola się zgodziła, kiedy mieliśmy to, co ona nam powiedziała, to też sobie tak  jakoś o tym myślałam. Myślałem sobie, no tak, no oczywiście moglibyśmy drążyć to, co tam się działo, prawda. Ale czasami jest tak, że nie musimy tego konia dobijać. I że nie ma potrzeby po prostu tego jakby podbijać, skoro jakby to już brzmi wystarczająco. A jak coś zostanie niedopowiedziane, super, bo to czasami jest ważne, bo to może, mam nadzieję, że słuchacza właśnie jakby zmuszał takie pomyślenia, co tam się działo, jaka tam historia wyglądała, co ona tam przeżywała, jak te rzeczy się rozwijały, prawda, i jakoś one rozwijały dalej. A w sumie chcielibyśmy, żeby w słuchaczach pozostawić jakieś takie poczucie pewnego niedosytu

Hanna: Nie chcemy tutaj zdradzać tajemnicy Oli ze względu na to, że ten serial będzie jeszcze za paywallem przez rok, więc nie możemy psuć przyjemności tym osobom, które dopiero będą słuchały tego serialu za rok. Ale wybrałam z nagrań roboczych moment, gdy Ola te tajemnice decyduje się nam zdradzić. Zobacz, co doprowadziło, jakie pytania doprowadziły do tego, że Ola zdecydowała się nam coś bardzo intymnego wyznać. 

Dla mnie się od tego zaczęło to całe nękanie. Tak, że ja się wyprowadziłam będąc w ciąży. I oni się tak uparcie chcą mnie uratować, przytaczając cytaty, że czy pasterz porzuci swoją owcę zagubioną. Ale tego momentu nie rozumiem właśnie, że co im mam pod kontrolą. Przestałam być pod kontrolą. Ale wiesz, to jest takie mienie zupełnie nie poskładane, bo to chyba dobrze, że w wieku 30 lat znajdujesz partnera, zakładasz rodzinę. Jeżeli ktoś nie ma manii prześladowania kogoś, jakby manii kontroli, ja będąc w wieku 25-30 lat, o 22 musiałam być w domu.

Albo mogłam wyjść pod warunkiem, że się meldowałam i mówiłam, gdzie jestem, z kim jestem i wszystko musiałam mówić. Jeszcze to musiało być wiarygodnie powiedziane, bo… Ale co im dawało to poczucie kontroli? Dlaczego nie zajęli się swoim życiem? Ja myślę, że… Właśnie wydaje mi się, że to jest ta kwestia, o której ja nie poruszyłam, a która mogłaby rozwiązać różne pytania, odpowiedzi na pytania. Ta kwestia wtedy, o której nie chcesz mówić? Nie wiem już sama teraz tak naprawdę.

Hanna: Nagranie robiłyśmy w aucie. To było po pierwszej rozprawie i odwoziłyśmy Olę do pracy. Oczywiście całą drogę rozmawiałyśmy o tym, co się działo w sądzie, ale też byłyśmy ciekawe samopoczucia Oli, bo widziałyśmy, że to bardzo ją dużo emocjonalnie kosztuje. I kiedy podjechałyśmy pod pracę, cały czas Kasia miała włączony mikrofon. Ola była świadoma tego, że nagrywamy. Ola nie wysiadła przez 30 albo 40 minut, tylko bardzo dużo nam rzeczy opowiedziała. 

Samochód ma to do siebie, że człowiek jest bardzo blisko drugiej osoby. Łatwiej tam jest słuchać, bo nic nas nie rozprasza. I w pewnym momencie Ola wyznała nam to, co jest częścią tego odcinka szóstego. 

Obiecałam też na początku, że opowiemy o autoryzacji. Kasia uzyskała zgodę od Oli na nagrywanie, na emisję tego, co nagra. Natomiast przy tym wyznaniu w samochodzie Ola od razu zaznaczyła, że ona nie wie, czy ona chce to upubliczniać. Wcale się nie dziwię, że będzie musiała się nad tym zastanowić. I tę autoryzację przeprowadziłyśmy w ten sposób, że Ola przyszła do mnie, byłyśmy tam z Kasią, słuchałyśmy razem tego szóstego odcinka, bo tu chodziło tylko o ten fragment z szóstego odcinka, ale posłuchałyśmy go w całości, żeby Ola znała kontekst.

A później sobie rozmawiałyśmy. Rozmawialiśmy sobie o życiu, o dzieciach, o partnerach. Ola w tym czasie, widać było, że co pewien czas myślami wraca do tego odcinka i się zastanawia, ale jak gdyby nie naciskałyśmy jej, czekałyśmy, co ona powie. No i po tych paru godzinach, kiedy Ola zbierała się do wyjścia, powiedziała nam, “No wiecie, ja jeszcze muszę nad tym wszystkim pomyśleć, bo to nie jest łatwa sprawa. Nie wiem, czy chcę, żeby całe otoczenie dowiedziało się, co ja przeszłam.” I powiedziała, że odezwie się, to był chyba piątek, odezwie się we wtorek.

 Powiem szczerze, że ja byłam przekonana, że nie dostaniemy zgody na publikację. Kasia uważała inaczej, natomiast ja uważałam, że nie, dlatego że zazwyczaj jest tak, że jak mamy komuś na coś udzielić zgody, to udzielamy od razu, natomiast kiedy się nad tym głębiej zastanowimy, jeszcze nie musimy patrzeć na tę osobę, że nie jesteśmy w jej towarzystwie, to łatwiej nam powiedzieć “nie”. Tymczasem we wtorek przyszedł SMS do Kasi i Ola napisała, “OK, zgadzam się na publikację”. 

Dlaczego? Myślę, że to, co powiedziała nam Ola przy innej okazji, kiedy do niej dzwoniłyśmy z samochodu, wyjaśnia jej decyzję, bo to jest tak, że my po każdej rozprawie, jeżeli Oli z nami nie było, dzwoniłyśmy do niej i opowiadałyśmy jej, co tam się zdarzyło w sądzie i tak właśnie po jednej z takich rozpraw nagrałyśmy taką oto rozmowę. 

Ale jakby zaskakuje mnie to, że macie w sobie tyle empatii i żywo Wam wierzę w to, że Wy próbujecie to zrozumieć wszystko. Tak, to znaczy, bo my naprawdę próbujemy, bo to jest tak, że to jest takie niezwykłe też, ale z drugiej strony chcemy pomóc innym ludziom.

To znaczy, jak w pierwszej naszej rozmowie mówiłaś, że Twoim też takim celem jest to, że chciałabyś opowiedzieć tę historię, żeby ostrzec inne osoby, czy powiedzieć im o tym, że takie rzeczy mogą się zdarzyć. Ja nie wiem, czy ja to dobrze odebrałam, ale ja tak odebrałam w ogóle naszą pierwszą rozmowę, że to jest gdzieś tam też Twój cel. 

No jakby ja bym chciała, żeby jakby na swoim przykładzie, żeby ktoś, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, chociaż wiem, że trudno jest się zebrać w sobie, jest szansa na to, żeby po prostu stanąć na nogi po czymś trudnym, traumatycznym tak naprawdę. 

Hanna: Życzę wszystkim reporterskiego szczęścia i ciekawych ludzi wokół i tego serialu by nie było, gdyby właśnie mieć się ludzie wokół. 

Chciałam podziękować Oli, która nigdy nie powiedziała dziewczyny, dość już tego nagrywania. To bardzo odważna i zielna osoba. 

Michałowi, któremu dziękuję za szczerość i obrazowe opowiadanie. 

Piotrowi Nesterowiczowi, wydawcy serialu, ale też mistrzowi dramaturgii i Idze Gromskiej, świetnej koordynatorce. Dziękuję Wam za spokój, zrozumienie, że audio jest dla nas tak ważne, jak dla Was ważne jest słowo. 

Dziękuję Agacie Pruchniewskiej i Bartowi Staszewskiemu, którzy opowiedzieli nam swoje historie i jednocześnie uświadomili, jak łatwo mieć stalkera.

 Dziękuję Dagmarze Woźniakowskiej, która podzieliła się z nami swoją wiedzą o stalkingu i manipulacji, po to, by słuchający mogli zrozumieć motywację bohaterów serialu. 

Oczywiście wielkie podziękowanie dla Jacka Kurkowskiego za kolejną ważną realizację akustyczną i za cierpliwość

Dziękuję Piotrowi Lakwajowi i cieszę się z naszej współpracy, bo muzyka, którą komponujesz, za każdym razem jest trafiona w punkt. 

I chociaż to jest wspólny podcast, to tutaj podziękuję Kasi Błaszczyk za to, że to przeżyłyśmy i że nadal tworzymy Torbę reportera i podcastera, chociaż przez rok naprawdę było ciężko.

Dziękuję naszym partnerom, mojemu mężowi Adamowi Bogoryja Zakrzewskiemu i partnerowi Kasi Jankowi. Dziękuję im za to, że nas zrozumieli. Pozwalali nam montować, kiedy sami musieli zajmować się domem.

A jeśli chcesz z nami nagrać serial audio albo skonsultować swój podcast, to napisz, bo jesteśmy i czekamy na Ciebie: torbareportera@gmail.com.




0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *