Torba Reportera i Podcastera

Reporter w opowieści

Opublikowane przez Hanna Bogoryja-Zakrzewska w dniu

Jest autor reportaży, który z upodobaniem zostawia sceny ze swoim nazwiskiem. Równie często podaje nazwę radia, w którym pracuje. Dlaczego powinien z tego zrezygnować? To temat do dyskusji o tym, kim jest reporter w opowieści.

Role autora w reportażu

Autor w reportażu może pełnić bardzo różne role:

1.Reporter jako osoba, która docieka prawdy w sposób bardzo aktywny.

Zadaje dociekliwe pytania, konfrontuje fakty, opisuje sytuacje, które widzi .

Kiedyś nagrywałam z Ernestem Zozuniem reportaż o pewnym wójcie. Ten zdenerwowany naszymi pytaniami nagle wstał, ubrał kapelusz, płaszcz i wyszedł z gabinetu. Ernest nie stracił rezonu i opisywał całą sytuację:

Dlaczego pan wstaje panie wójcie? Panie wójcie, ubiera pan kapelusz i płaszcz, czyżby pan wychodził? Panie wójcie, nie skończyliśmy jeszcze rozmowy, dlaczego pan wychodzi”

Gdyby tego nie zrobił, mielibyśmy nagraną ciszę, bo wójt wszystko robił w milczeniu. To opisywanie pokazywało też bezsens całej sytuacji, jej kompletny absurd.

2.Reporter, który pojawia się tylko przy zadawaniu ważnych pytań.

Niestety, bardzo często słyszę zbędne pytania, które są tak zwanymi pytaniami roboczymi: Jak się pan czuł, co pan zrobił, kto z panem był? Przeszkadzają mi w słuchaniu, całe napięcie pada. Każde słowo  w reportażu powinno coś znaczyć, mieć sens,  inaczej wydłuża opowieść. A gdy jest za długa, to nie przykuwa naszej uwagi.

3.Reporter milczący.

Taki reporter w opowieści podoba mi się najbardziej. Tak montowała najczęściej swoje opowieści Krystyna Melion. Nie było jej słychać. Oczywiście później odbiorcy mówią: “Ale fajnie rozmówcy opowiadali”. Bo wydaje im się, że opowieść sama się stworzyła. Nic bardziej mylnego. To naprawdę trudne zadanie zmontować reportaż bez swoich pytań.

4.Reporter Irena Linkiewicz

Nie wiem jak nazwać tę rolę. Z jednej strony mistrzyni reportażu występuje w roli przewodnika po opowieści, objaśnia, wprowadza zdarzenia, docieka. Z drugiej strony sposób zadawania pytania, brzmienie głosu stają się elementem reportażu. Irena tworzy dramaturgię, to na nią czekamy w reportażu.

Autorka zmarła niedawno, wspominamy ją na blogu:

https://torbareportera.pl/tag/irena-linkiewicz/

Teraz zapraszam wszystkich do wysłuchania nagradzanego reportażu “Odrobina sarmatyzmu” Ireny Linkiewicz i Krzysztofa Rutkowskiego z Radia Zachód. To opowieść o naczelnikach ze Świebodzina, który postanowili dać się sportretować pewnemu malarzowi. Na pamiątkę dla następnych pokoleń. Konfrontacja naczelników i zwykłych ludzi ujawnia ich pychę, patos samozadowolenie.

ODROBINA SARMATYZMU

Są w tym reportażu kapitalne sceny, możliwe tylko dzięki temu, jak zbudowana jest rola reportera w opowieści. Przepisane fragmenty nie brzmią tak dobrze, dlatego zapraszam do słuchania. Ale jednak dla zachęty coś spisałam:

Urzędnik: Ja chcę zrobić galerię naczelników dla potomności i to jest zasługą naczelnika, że on lubi kulturę. Pójdzie na każdą propozycję i będzie główkował, żeby znaleźć pieniądze na to.

Reporter: Ile kosztuje jeden portret? Czy to tajemnica?

Urzędnik: To nie jest tajemnica. Ja uważam, że jest bardzo tania rzecz. To znaczy proszę pójść do galerii malarstwa i zobaczyć jakie są ceny. To pan będzie miał odpowiedź po prostu na to, że to jest tania rzecz.

Sonda na ulicy:

Ale co tym dzieciom da to, że one będą widziały byłych naczelników? One sobie pomyślą: jak my żeśmy chodzili do przedszkola, to żeśmy się dusili jak śledzie. A oni za te pieniądze malowali naczelników. I co im z tego, że one popatrzą? To jest łatwo rządzić, czyli mieć pieniądze.

Wyłapanie informacji, że naczelnicy chcieli, by ich portrety zawisły w galerii, to oczywiście ważna umiejętność reportera. Ale opowiedzenie tego w taki sposób, by w 14 minut zdemaskować obłudę i patos rządzących to wielka sztuka.

Hanna


6 komentarzy

Koralina · 21 lutego 2019 o 11:45

Reportaż to ciężka sztuka, bycie obiektywnym i przedstawienie w jasny i klarowny sposob całej sprawy to sztuka.

    Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 21 lutego 2019 o 14:11

    Zachowanie obiektywności jest najtrudniejsze, bo i tak każdy przesiewa to, co widzi przez własne doświadczenie. Dlatego mówi się, ze reportaż to jedank w pewien sposób subiektywne przedstawianie świata. Ważne, by nie wybierać tylko tych faktów, które sa dla nas wygodne.

pożeram strony · 21 lutego 2019 o 13:24

Uwielbiam reportaże, to obok kryminałów mój ukochany gatunek książek

    Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 21 lutego 2019 o 14:09

    To całkiem jak ja:)

Słowacystka · 21 lutego 2019 o 13:51

Mnie chyba najbardziej przypada do gustu reporter, którego jakby w reportażu nie było. Może przez to, że w szkole uczyli mnie, że reporter ma być przede wszystkim obserwatorem 😉

    Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 21 lutego 2019 o 14:09

    I nie odciąga uwagi od tego, co ważne. Nie lubię też książek reporterskich gdzie każdy akapit zaczyna sie od ja.

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *