Torba Reportera i Podcastera

Storytelling w reportażach Krystyny Melion

Opublikowane przez Hanna Bogoryja-Zakrzewska w dniu

storytelling

Krysia zabiłaby mnie za ten tytuł, a na pewno wyśmiała. Storytelling? Co to jest i jak to się robi w reportażu. Przeczytaj.

storytelling

Nie ma złych historii. Są tylko te źle opowiedziane – tego od Krystyny Melion nauczył się Ernest Zozuń, dziennikarz radiowy. Wspomina o tym w dokumencie radiowym, który przed laty zrobiłam o Krysi. Tu możesz go posłuchać.

Wybitna reportażystka, współautorka polskiej szkoły reportażu, zmarła 5.12.2021 roku w Warszawie. Na szczęście pozostały jej opowieści i uważam, że każdy z dziennikarzy i podcasterów powinien je znać. Dlaczego? Bo to storytelling w najlepszym wydaniu.

Storytelling to inaczej opowiadanie historii. Ma swoją wyraźną dramaturgię, dzięki której w napięciu śledzimy opowieść od początku do końca. Wszyscy chcemy tak opowiadać.

storytelling

Zacznijmy od wspaniałego reportażu “Cygańskie largo”

Podobno zaczęło się od przypadku. Krysia zobaczyła cygańskie dzieci bawiące się na dworze. Pomyślała, że warto dowiedzieć się więcej o życiu Romów. 

Taki temat można opowiedzieć na kilka sposobów:

  • pokazać pojedyncze romskie losy
  • pokazać codzienne życie Romów
  • opowiedzieć o ich tożsamości albo kulturze i zwyczajach

U Krysi jest jak w klasycznym storytellingu. Temat osnuty jest wokół konfliktu: wolność kontra jej brak. Tabor, a konieczność porzucenia wędrowniczego trybu życia.

Wolność to jest pojęcie uniwersalne, ważne dla każdego. Wszyscy chcemy być wolni.

Krysia jak puzzle dobiera poszczególne pojedyncze opowieści rozmówców, aby razem złożyły się właśnie na to jedno przesłanie/pytanie- Jaka jest cena wolności?

Zaczyna jak zawsze od sceny. W tym wypadku barwnej, humorystycznej, zaczepiającej ucho. Cyganka wróży Krysi z ręki. Już wtedy czujemy jak  blisko są ze sobą obie kobiety. Jak szczera jest ta relacja. To jest ważna cecha reportaży Krysi, a właściwie jej metoda pracy. Zawsze mawiała: Bądź jak najbliżej drugiego człowieka, wejdź w jego skórę, poczuj to, co on, zrozum. Krysia wchodzi w ich świat, słychać to wyraźnie gdy mówią do niej: Pani jest chyba nasza. Albo: Widzi pani? Pani wie? Prześcigają się w tym, by Krysi opowiedzieć o sobie, albo coś jej wyjaśnić.

Jak to osiągnęła? Na pewno przygotowała się do rozmów, poczytała o zwyczajach i życiu Romów. Ale też będąc z nimi, bacznie obserwowała ich zachowania,  odkrywała też to, co kryje się pod słowami. Stąd rodziły się bardzo trafne pytania, płynące z niej, z jej ciekawości. O tym, dlaczego Cyganie nie radzą sobie poza taborem, jakie emocje wywołuje w nich uwięzienie, czego się boją i co jest dla nich trudne.

Zadbała o to, by były przykłady, konkretne sytuacje, a nie ogólniki. To też cecha storytellingu. Skupienie się na detalu. Malowanie słowem.

Irena Piłatowska w reportażu “Jak magnes” wspomina, że Krysia uczyła ją kiedyś, jak należy rozmawiać z innymi: Trzymaj nisko mikrofon, patrz w oczy, ale nienachalnie, uśmiechaj się.

Storytelling to bardzo przemyślana dramaturgia, ale też emocje. I tych nie brakuje w tym reportażu. Jest dużo śmiechu, goryczy, tęsknoty, rozczarowania. Krysia wybrała moment wspólnej biesiady, dzięki temu jest emocjonalnie. Mamy naturalną przestrzeń akustyczną, która też opowiada swoją historię. To jedna wielka scena dźwiękowa, a nie zlepek pojedynczych wypowiedzi do mikrofonu.

Nie boi się gwaru, żartów, wchodzenia sobie w słowo, picia alkoholu przed mikrofonem, dźwięków szkła i porcelany. Rejestruje życie takie, jakie ono jest. Dzięki temu wchodzimy w sam środek romskiej biesiady. Ta sytuacja podkreśla bliskość i szczerość.

Do tego mamy piosenki z tłumaczeniem z romskiego, które nie są przerywnikiem, a uzupełnieniem opowieści o cygańskim świecie.

storytelling

Drugi reportaż, który gorąco polecam, to moja ukochana opowieść o oszustach matrymonialnych. Wg mnie to pierwszy radiowy reportaż nagrany ukrytym mikrofonem.

“Dwie godziny, 40 minut i 15 sekund byłem z narzeczoną” – Krystyna Melion i Maria Rosa Krzyżanowska

Dziennikarki zamieszczają w prasie ogłoszenie matrymonialne i z ukrytym mikrofonem udają się na spotkanie z mężczyznami, którzy odpowiedzieli na anons. 

Już sam tytuł intryguje, prawda? A dalej jest jeszcze lepiej. Są anonse gazetowe z cyklu “Samotna pozna pana, Kulturalny pozna panią” (tego trzeba posłuchać, nie da się opisać). 

A potem dzieje się coś niezwykłego i bardzo pomysłowego. Oto słyszymy głos …magnetofonu, który opowiada jak się nazywa, gdzie się znajduje i że jego mikrofon jest przypięty pod bukiecikiem fiołków. Rejestrator w roli narratora pojawia się często w tym reportażu. Przedstawia, wprowadza, komentuje, posuwa akcję naprzód.

Ale to nie koniec intrygujących elementów. W roli głównej występuje Maria Rosa Krzyżanowska, która jest panią z anonsów. Jedzie z potencjalnymi kandydatami na mężów na wiosenną wycieczkę za miasto. Kierowcą taksówki jest tak naprawdę realizator czy też kierowca radiowy, który ma do odegrania rolę demaskatora. O tym za chwilę.

No i jest jeszcze Krysia w roli reporterki zatrzymującej auta, by zrobić krótką sondę o wiośnie. Dzięki jej krótkim rozmowom poznajemy kolejnych panów. Krysia pojawia się też w wypowiedzi jednego z amantów, który zwierza się kierowcy: No a ta reporterka  z szosy, ile ona wyciągnie miesięcznie. Pewno zaledwie 2 tysiące. Co to za praca, kobiety bym tak na szosę nie puścił.

Rozmowy w aucie, nagrane są ukrytym mikrofonem, podobnie jak sceny w restauracji dokąd zabierana jest Maria. Panowie prawią komplementy, opowiadają anegdoty. Są w tym śmieszni aż do bólu, bo słychać jak cwaniakują, lukrują. 

Po czym Maria odchodzi na chwilę od stolika, a do mężczyzny przysiada się kierowca taksówki. I wtedy szydło wychodzi z worka. Zalotnicy obnażają swoje prawdziwe zamiary. Powiem Wam tylko, że miłość to miłość, ale bez pieniędzy…Posłuchajcie reportażu. 

Pamiętam dzień, gdy posłuchałam Narzeczonej. To wtedy zrozumiałam, że w reportażu mogę wszystko, że ogranicza mnie tylko moja własna wyobraźnia. A że pracowaliśmy wtedy wspólnie z Ernestem Zozuniem i Narzeczonej słuchaliśmy razem, to stąd pewnie później nasze zabawy z “Emilią niewolnicą tajemnicy” czy innymi reportażami.

storytelling

A teraz krótko o reportażu “Głębokie zanurzenie”, dzięki któremu zostałam reporterką.

Do dziś mam w oczach ten dzień w Szczecinie, gdy siedziałam na podłodze i słuchałam radia. Nagle usłyszałam głos Grzegorza Miecugowa w “Zapraszamy do 3”: A teraz reportaż Krystyny Melion pt. “Głębokie zanurzenie”. To była godzina 18.15. Godzina, która zmieniła moje życie.

Gdy reportaż dobiegł końca, wstałam, znalazłam białą kartkę i zapisałam na niej: Chcę pracować w radiu razem z Krystyną Melion. Od tego momentu, czyli pierwszego roku moich studiów, wszystko, co robiłam, było temu podporządkowane.

Reportaż przedstawia skomplikowane losy Marka Petrusewicza, pierwszego polskiego rekordzisty świata w pływaniu Po zakończeniu kariery, na skutek choroby Buergera przeszedł amputację prawej nogi. Potem został  trenerem pływackim sportowców niepełnosprawnych. Reportaż „Głębokie zanurzenie” był pierwszym polskim reportażem nagrodzonym na festiwalu Premios Ondas w Barcelonie w 1974 roku.

Już sam początek jest magiczny, pluski wody i bajkowa opowieść o wodzie. Potem porwani wprowadzeniem, poznajemy bohatera z czasów jego młodości. Po czym pojawiają się pewne niepokojące wypowiedzi, które wskazują, że nie będzie to opowieść o spełnionym pływaku. Typowy zabieg ze storytellingu.

Bardzo obrazowo, bez zbędnych słów, w bardzo dobrym tempie rozwija się opowieść o losach Petrusewicza, który w pewnym momencie sięgnął dna. Jest mnóstwo komplikacji w jego życiu, jak to na storytelling przystało. Po czym dochodzimy do końca z puentą, która jest też punktem zwrotnym. I znowu nie zdradzę, o co chodzi, bo zależy mi, abyście posłuchali tej historii.

Krysia musiała zadać tu kilka trudnych pytań. Jaki miała na to sposób?Nigdy nie pytała od razu. Nagrywała bardzo dużo, słuchała uważnie i wyczekiwała na ten moment, gdy bohater się odprężył, gdy jej zaufał.

Próbowała zrozumieć sytuację rozmówcy, dlatego on nie miał jej za złe, że pyta o bardzo osobiste rzeczy i ciężkie doświadczenia.

Dlaczego tak bardzo cenimy sobie twórczość Krysi?  Bo jej reportaże są tak samo dobre dziś, jak dawniej. Ponadczasowe. Słowo i dźwięk są w nich równoprawne, tworzą to, co chodzi w dobrym storytellingu audio: film bez obrazu.

Jest jeszcze piękny reportaż z krakowskiej Szkoły Muzycznej dla Niewidomych. Zachwyciło się nim jury Prix Italia, ale stwierdziło, że jest to słuchowisko, nie reportaż i Krysia nagrody nie dostała.

“One nie lubią ciszy” Pod tym linkiem z reportażem jest też rozmowa z autorką, będziecie mogli posłuchać jej głosu.

Najważniejsze cechy jej reportaży, które są dla mnie bardzo ważne:

  • pomysł na opowieść z uniwersalnym przesłaniem
  • bezbłędny storytelling
  • pomysłowa forma wykorzystująca moc audio
  • świetne tempo, precyzjny montaż każdego zdania, by nie było zbędnych słów

Zapraszam gorąco w świat Krystyny Melion. Będzie mi miło, jeśli podzielicie się swoimi refleksjami.

Hanna

A tu więcej faktów z życia radiowego Mistrzyni polskiego reportażu radiowego:

Warszawianka. Członek Armii Krajowej. Uczestniczka Powstania Warszawskiego. Dziennikarka Polskiego Radia (od 1958). Zatrudniona w Naczelnej Redakcji Literackiej Polskiego Radia (1960). Autorka wielu znanych reportaży, zaliczana do klasyków tego gatunku. Jest też autorką reportaży i audycji dokumentalnych z czasów II wojny światowej w tym dotyczących Powstania Warszawskiego.

Wielokrotnie nagradzana w dorocznych konkursach na reportaż. 595 audycji w Archiwum Polskiego Radia. Reprezentowała Polskie Radio na Festiwalu Radiowo -Telewizyjnym Prix Italia i Prix Futura. Otrzymała nagrodę Premio Ondas w Barcelonie (1974) za reportaż Głębokie zanurzenie. W 1980 przyznano Nagrodę I Stopnia Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji.

Wychowawczyni kilku pokoleń dziennikarzy radiowych, ze wskazaniem na reportaż. „Żywa Encyklopedia” polskiego reportażu radiowego, „Dobra dusza” sesji i warsztatów reportażu radiowego.

Laureatka pierwszej edycji Konkursu o Złoty Mikrofon.

Posłuchaj także jej powstańczych reportaży. Są niezwykłym dokumentem czasów wojny, bo rozmowy nagrywała, gdy uczestnicy Powstania mieli te wydarzenia na świeżo w pamięci.

https://www.polskieradio24.pl/80/1002/Artykul/411122,Powstancze-reportaze-Krystyny-Melion





















1 komentarz

#36 Cechy dobrego reportażu wg Krystyny Melion Torba Reportera i Podcastera · 17 stycznia 2022 o 21:19

[…] Przeczytaj też wpis “Storytelling w reportażach Krystyny Melion” […]

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *