#58 Czarny charakter. Cykl: Jak nagrać serial audio? Część 4.
Opublikowane przez Hanna Bogoryja-Zakrzewska w dniu
#58 Czarny charakter w opowieści. Cykl: Jak nagrać serial audio?-część 4
Dziennikarz śledczy musi być ostrożny. Zanim powie: dobry bohater-zły bohater powinien porozmawiać, poznać fakty. W serialu Śledztwo Pisma pomagały nam akta sądowe. Jasno z nich wynikało, kto jest kim. Mimo to drążyłyśmy dalej, aby zrozumieć, dlaczego ktoś zachowywał się tak, że krzywdził innych.
Kim jest czarny charakter?
Mamy pewną niewygodę próbując opowiadać o kulisach pracy nad serialem. Odcinki są tak skonstruowane, aby słuchacz powoli odkrywał prawdę o tym, co się wydarzyło. Dlatego musimy uważać na to, aby za dużo nie zdradzić w naszych podcastach warsztatowych, przed emisją kolejnego odcinka 5 sezonu Śledztwa Pisma.
Zakładam, że jesteś po wysłuchaniu drugiego odcinka. Wiesz już, że Ola ma złe relacje z mamą Agatą, która oskarżona jest o stalking. Pojawia się też Daro, ojczym Oli, który zostanie z kobietami przez wiele lat. Przemocowiec. Ale to nie jest cała prawda o nim. W trzecim odcinku odkrywamy jego przeszłość.
Czyli mamy w opowieści potencjalne dwa czarne charaktery.
Jak dotrzeć do czarnych charakterów?
W serialu Śledztwo Pisma jest sporo prób dotarcia do Agaty i Dariusza. Będąc wielokrotnie w sądzie za każdym razem prosiłyśmy ich obrońcę o umożliwienie rozmowy z jego klientami. Próbowałyśmy złapać Agatę w jej biurze. Jeździłyśmy…nie, tego jeszcze nie mogę zdradzić.
Dla mnie wzorem dziennikarza śledczego jest mój mąż Adam Bogoryja-Zakrzewski, dziennikarz radiowy, telewizyjny, prasowy. Pamiętam czas gdy przygotowywał reportaż pod tytułem “Wyluzowana ciocia”, za który otrzymał główną nagrodę w konkursie Grand Pik.
Opowiedział historię zbrodni popełnionej w Poznaniu. 40-letnia kobieta nakłoniła młodzież, by porwano ich 14-letnią koleżankę. Jeden chłopak z tej grupy na polecenie prowodyrki zgwałcił dziewczynę. Adam nie miał jej adresu “Cioci”, znał tylko nazwę osiedla, gdzie miała mieszkanie. Bardzo chciał dowiedzieć się kim była podżegaczka, z jakiej rodziny się wywodziła.
To był deszczowy, zimny dzień gdy Adam wędrował po blokowisku i pytał każdego, kogo spotkał czy wie, gdzie mieszkała ta dziewczyna. Zajęło mu to mnóstwo czasu i szczerze mówiąc w pewnym momencie obawiał się, że nie znajdzie tego miejsca. A jednak nagle spotkał kobietę, która powiedziała “Tak, byłam jej sąsiadką, bo ona mieszkała w mojej klatce”. I dokładnie wskazała, która to była klatka, które mieszkanie. Można było pójść porozmawiać z sąsiadami, żeby zacząć malować portret tej dziewczyny.
Wyjątkowe szczęście reporterskie polegało też na tym, że wszyscy rówieśnicy “Cioci” wyprowadzili się już na inne osiedle. Spotkana przez Adama kobieta, była jedyną, która tam została.
Kasia znała tę historię poszukiwań. Kiedy jeździłyśmy do domu Agaty i Dariusza i nikt nam nie otwierał, ja po chwili chciałam rezygnować, ale Kasia wtedy mówiła: Adam by nie odpuścił. I próbowałyśmy dalej. Jak i czego próbowałyśmy? Posłuchasz w kolejnych odcinkach serialu audio.
Jak zadać trudne pytania?
Zapraszam do posłuchania najnowszego podcastu. Tym razem krótko podsumowujemy co jest potrzebne do tego, żeby dotrzeć do czarnych bohaterów.
Podcastu posłuchasz tutaj: Castos, Spotify, iTunes YouTube.
Kanał RSS:
https://feeds.castos.com/no1m9
Czy wiesz, że napisałyśmy e-book pod tytułem „Sztuka rozmowy w podcaście i nie tylko” i trudnym rozmowom poświęcamy w nim jeden rozdział. Ale w tym e-booku znajdziesz mnóstwo przykładów nie tylko trudnych rozmów. Dowiesz się, jakie zadawać pytania, żeby prowadzić ciekawą rozmowę.
Nie uczyłyśmy się tego na studiach dziennikarskich. To wszystko umiemy dzięki wieloletniej pracy w radiu. Kiedy nagrywałyśmy reportaże między innymi śledcze, interwencyjne to rozmawiałyśmy z mordercami, oszustami, z osobami, które przeżyły wielką tragedię. Stąd musiałyśmy nauczyć się rozmawiać tak, aby druga strona chciała powiedzieć nam więcej niż innym. Często było to coś rodzaju wyznania czy intymnej spowiedzi.
Czy chcesz z nami przygotować serial audio/dokument?
Jeśli zbierze się grupa chętnych osób, to na przykład w wakacje chętnie zaprosimy Cię na takie warsztaty. Jeśli jesteś nimi zainteresowana/ny zostaw nam swojego maila:
Zapis na warsztaty Jak nagrać serial audio/dokument audio?
Jak się z nami pracuje nad konkretną opowieścią opowiedziała Ela Burza w podcaście “Jak się robi reportaż audio?”. Była uczestniczką naszych warsztatów reportażowych przed 3 laty.
Przydatne linki:
Transkrypcja
Hanna: Dzień dobry, dobry wieczór. Z tej strony Hanna Bogoria-Zakrzewska. I Katarzyna Błaszczak. W najnowszej serii naszych podcastów warsztatowych opowiadamy o kulisach pracy nad serialem “Śledztwo Pisma”. Jesteśmy już po premierze drugiego odcinka. Niestety nie każdy mógł go usłyszeć, ponieważ tylko pierwszy odcinek był darmowy. Ale pod koniec tego odcinka powiemy ci, jak możesz zdobyć kod rabatowy na subskrypcję. Dlatego dotrwaj z nami do końca. W piątym sezonie serialu “Śledztwo Pisma” opowiadamy o Oli, stalkowanej SMS-ami. Do ich wysyłania przyznaje się mama Agata. Jest to dla nas zupełnie niezrozumiałe. Próbujemy dowiedzieć się, co się wydarzyło między mamą i córką. I wiemy już po drugim odcinku, że w pewnym momencie w życiu kobiet pojawił się Dariusz. Posłuchaj podsumowania drugiego odcinka. W poprzednim odcinku.
Właśnie w ten dzień, kiedy organizowałam swoje 18 urodziny, no i on do nas przyjechał. Ja naprawdę nie mam pojęcia, skąd się wziął ten człowiek. Wydawał się być osobą fantastyczną. My byłyśmy nim zachwycone. Łysy, niski facet z brzuszkiem. I z takim dziwnym, z dziwną naroślą na środku czoła.
Chodzi o tego niedorośłego? Pod sufitem coś nie tak, no to na pewno. Cudak, on się nadawał na guru jakiegoś w sekcie.. Chyba na mnie akurat nigdy nie nabił. Izolował ją od znajomych, przyjaciół, rodziny. Zmieniał ją. I dostałam wtedy w twarz. Ona się chyba go bała. I nagle było słychać coś. Krzyki, jęki, nie wiem co to było. Wszyscy się odwrócili od Agaty i od Oli. One zostały tylko z Darkiem.
Hanna: Dzisiaj chcemy wam opowiedzieć o tym, jak rozmawiać z negatywnym bohaterem. Jeszcze nie możemy zdradzić wszystkich metod, jakie zastosowałyśmy w piśmie, bo to się pojawia w kilku odcinkach. Ale tak czy inaczej myślę, że ten temat jest ważny, bo bardzo często jesteśmy o to pytane. Jak zadawać trudne pytania, jak dotrzeć do bohatera, który przed nami się ukrywa. Więc troszkę możemy już tutaj zdradzić tego, co się działo. Ja sprawdziłam, Kasiu, że już ci, którzy słuchali śledztwa pisma, usłyszeli to, jak idziemy do Agaty pierwszy raz, bo tych podejść było więcej. I wiedzą o tym, że spotykałyśmy się z mecenasem i prosiłyśmy o kontakt. Ja myślę, że w ogóle te rozmowy z mecenasem są warte opowiedzenia, bo to jest bardzo ciekawe. Kiedy przychodziłyśmy do sądu wielokrotnie i oczywiście kogo spotykałyśmy za każdym razem? Mecenasa.
Próbowałyśmy skontaktować się z Agatą. Najpierw przez jej adwokata, którego spotkałyśmy przed salą sądową. Chciałam przez pana dotrzeć do drugiej strony. To tak ja nie mogę, bo mi obowiązują też pewne zasady i zawodowe mam związane z tym, co ja nie mogę pewnie robić. Są sprawy związane w sumie na tle jakimiś rodzinnymi. Nie mogę jak trwa sprawa w ogóle z panią rozmawiać, rozumie pani?
Katarzyna: Ja nawet powiem, że w tym tygodniu dokładnie na początku tego tygodnia widziałam się z mecenasem, ponieważ byłam na kolejnej rozprawie.
Śledztwo, to życie, to prawdziwe życie nadal się toczy. Wiem na pewno, że nie zakończy się, że sprawy się nie zakończą do końca opublikowania serialu, czyli do końca maja. Jest to niemożliwe z różnych względów, ale i tak myślę, że czeka na słuchaczy jeszcze bardzo dużo niespodzianek i dużo zwrotów akcji. A z mecenasem przywitałam się już jak stara znajoma. Martwił się, bo ja się spóźniłam na rozprawę i on się martwił gdzie ja jestem, albo gdzie jest Hanna. Czuł się dziwnie, bo ani mnie, ani Hanny, tylko prokurator i naprawdę poczuł się bardzo dziwnie.
Hanna: To jest jeden sposób, który zawsze jakoś tam pomagał, że właśnie przez obrońcę, przez adwokata można dotrzeć do tej osoby, do której chce się dotrzeć. Tutaj czy nam się udało, czy nam się nie udało w ten sposób, to dopiero będzie można się dowiedzieć słuchając wszystkich odcinków. Ale drugi taki sposób, żeby dotrzeć do takiego bohatera, to pójść tam, gdzie on mieszka albo pracuje.
Tutaj ten zielony budynek to jest biuro rachunkowe Agaty. Poznaję jego, bo już go znalazłyśmy w internecie. Pomimo tego, że adwokat mamy Oli przekazał nam, że jego klientka raczej nie będzie zainteresowana rozmową z mediami, postanowiłyśmy wybrać się do niej osobiście. Chciałyśmy ją wysłuchać, dać jej okazję do przedstawienia jej wersji wydarzeń. Dzień dobry. Co tam myli? No, nie ma. Dzisiaj nie ma? Nie wiem, będzie czy nie będzie trudno mi powiedzieć. Chciałyśmy się z nią skontaktować, ale to myślę, że spróbujemy jeszcze raz. A telefon przekazała może jakiś? Chcemy osobiście się spotkać. Dobrze. No dobrze, dziękujemy bardzo. Dziękujemy bardzo. Do widzenia. Do widzenia.
Hanna: Wiem, że to jest bardzo, bardzo trudne, bo nigdy nie wiemy, czy nas ktoś nie wyrzuci, czy na nas nie nakrzyczy.
Ja troszkę się uodporniłam wtedy, kiedy bardzo wiele lat temu nagrywałam takie reportaże interwencyjne, bo nie nazwę ich do końca śledcze, z Ernestem Zozuniem. Aczkolwiek w jednym próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego nauczyciel żądał łapówek od wszystkich uczniów i rodziców w szkole. I wtedy właśnie pamiętam ten moment, kiedy chodziliśmy po ludziach i próbowaliśmy dotrzeć do niego i nas wyzywano. I tam mówiono, że nie i zatrzaskiwano nam drzwi przed nosem. Ja chyba wtedy się uodporniłam. Ja robię coś po to, żeby się dowiedzieć i dociekanie prawdy kosztuje. Więc ja jestem do tego przyzwyczajona. Ale Ty chociaż nie robiłaś za Ernestem takich reportaży, to też spokojnie dajesz radę w takich sytuacjach.
Katarzyna: Mnie też się zdarzyło wcześniej robić reportaże, które były w jakiś sposób trudne. I obawiałam się spotkania z negatywnymi bohaterami, więc pewnie też się zaprawiłam. Chyba nikt mnie nigdy nie zwyzywał. Ale na razie przy tej produkcji, tak mówię na razie, bo liczę jeszcze na jedno spotkanie, też nikt mnie nie wyzwał. Tak, żeby powiedzieć, że o pani śmaka, o waka, to nie.
Hanna: No ktoś Ci powiedział, że jeszcze chwila i naśle na Ciebie policję.
Katarzyna: No tak, ale to nie jest wyzwisko, to jest groźba.
Hanna: No to nie wiem, czy to nie gorsze.
Katarzyna: No tak, ale to mi się zdarza. Wiesz, ja mam psa. Więc takie groźby słyszę dosyć często, może dlatego się nie boję. Nawet czasami rozmawiam z policją. Także chyba się uodporniłam, bo to było kilka razy, tak sobie myślę.
Hanna: Uodpornienie to jedno, ale druga rzecz to jest właśnie, jak przekonać taką osobę, żeby chciała z nami porozmawiać. Ja się odwołam do takiego przykładu, kiedy Agnieszka Szwajgier, wtedy początkująca reportażystka radiowa, zadzwoniła do mnie.
5
Ja pamiętam dokładnie, byłam w samochodzie, podjechałam pod Leroy po zakupy. I w tym momencie ona dzwoni i mówi “Hania, Hania, ja mam do ciebie takie jedno pytanie”. Ja na tym parkingu z tym telefonem mówię “Słucham, o co chodzi?”. “Wiesz, co, bo ja teraz jestem, nie pamiętam, w Łodzi, w jakimś mieście i za chwilę będę musiała wejść do pana, który jest oskarżony o gwałt. I co ja mam zrobić, żeby on mnie wpuścił?”. Ja siedzę za tym parkingu, myślę o tej sytuacji, o tym gwałcie, bo ona mówi “Nie wiem, czy ja mam trzymać mikrofon na wierzchu, czy nie, czy ja mam się przedstawiać, że jestem z radia, czy ja mam się nie przedstawiać”. No i chwilę nad tym pomyślałam i doradziłam jej, że “Agnieszko, powiedz od razu w pierwszych słowach, trzymając mikrofon, że jesteś z polskiego radia”. No i trzeba zastosować tę ważną formułę taką, którą ja kiedyś usłyszałam u Tomasza Lisa w jego programie, że próbuję zrozumieć. Gdzieś to trzeba będzie wstawić, ale powiedz tak “Dzień dobry, ja jestem z polskiego radia i chciałam porozmawiać, bo słyszałam takie opinie, że pan jest gwałcicielem”. I ja bym chciała się dowiedzieć od pana, jaka jest prawda. I Agnieszka posłuchała, poszła, ale otworzyła jej nie wiem żona czy mama tej osoby. I jak zobaczyła Agnieszkę to chciała zamknąć jej te drzwi przed nosem, tak, no bo się domyśliła widząc z magnetofon, że jest to kolejna osoba z mediów. I Agnieszka powiedziała właśnie coś w tym stylu, że chce porozmawiać, bo chce usłyszeć co pani ma do powiedzenia na ten temat. I bez takiego przekonania, że tutaj, bo pani mąż zgwałcił, tak, tylko że słyszałam, że była taka historia, chciałabym się dowiedzieć. Pamiętam to jak Agnieszka powiedziała, że drzwi się zamykały i nagle się zatrzymały w pół, otworzyły, pani zaprosiła do środka. Więc to jest jeden ze sposobów, żeby całym sobą przekonać drugą osobę, że my tylko chcemy zrozumieć co się wydarzyło, że my nie oceniamy.
Katarzyna: Tak, i to jest bardzo trudne. I tutaj to też było bardzo trudne, szczególnie, że my widziałyśmy wcześniej akta tej sprawy, a w międzyczasie, kiedy pracowałyśmy nad tą sprawą zapadł też wyrok, co tutaj mogę zdradzić, na razie powiem wyrok.
To było też dla mnie bardzo trudne, no bo widząc akta mogłyśmy sobie wyrobić opinię o tej sprawie. Słyszycie zresztą w kolejnych odcinkach SMS-y, które otrzymywała Ola, wydaje mi się, że one są tak mocne, że ciężko jest później pójść do osoby, która jest oskarżona o wysyłanie tych SMS-ów i powiedzieć, że ja próbuję zrozumieć. Ale z drugiej strony to jest ciekawe, dlaczego matka, bo już wiemy, że jest to mama Oli, wysyła córce, jeżeli to ona wysyła takie SMS-y. I naprawdę rodzi się pytanie, jak to się w ogóle mogło stać?
Hanna:Tak, to było coś, co cały czas drążyłyśmy, bo dla nas to było niesamowite, że to jest możliwe. Szukałyśmy odpowiedzi w aktach, szukałyśmy odpowiedzi wśród przyjaciół Oli, u samej Oli, u rodziny i właściwie sąsiadów. I właściwie to pytanie będzie się przewijało aż do końca, na końcu coś się wyjaśnia.
Katarzyna: Tak, ale to takie bardzo trudne doświadczenie i ja nie mogę jeszcze zdradzić, czy w końcu spotkamy się z Agatą, czy nie. Posłuchajcie serialu. Natomiast te nasze próby, to naprawdę nie była jedna próba, to było wielokrotne próby dotarcia. I ktoś może powiedzieć, no, nachodziłyście ją w pracy.
No tak, my chodziłyśmy do niej do pracy, bo po prostu próbowałyśmy się za wszelką cenę z nią skontaktować. To też wynika z pewnej rzetelności dziennikarskiej. Nie można robić serialu tylko na podstawie opowieści jednej strony. Trzeba za wszelką cenę się starać mieć tę drugą stronę. Czasami nie da się jej mieć osobiście, ale to trzeba znaleźć taki sposób, żeby ją jakoś przedstawić, żeby jakoś próbować zrozumieć. Jeżeli te rzeczy się nie dzieją po prostu, bo ktoś jest zły, albo ktoś jest niedobry, albo przemocowy, to gdzieś tam zawsze jest to drugie dno. I chyba też o tym jest ten serial.
Hanna: Nie wszystko możemy tutaj zdradzać, bo jeszcze przed nami kilka odcinków.
Katarzyna: Teraz bardzo ciekawy moment, bo trzeci odcinek tego serialu jest wyjątkowy. I dla nas też był wyjątkowy. Odkryłyśmy coś, co zupełnie zmieniło nasze spojrzenie na główną bohaterkę, na jej mamę, na ich relacje rodzinne. I było tak dalekie od naszego światopoglądu, że sprawiło nam trudność i było wyzwaniem w ogóle zagłębianie się w ten ich świat. Bo ten świat był tak daleki od tego, w jakim świecie my żyjemy.
Hanna: Tak, i o tym właśnie będziemy rozmawiać z Kasią w następnym odcinku. Jak rozmawiać ze sobą, której światopogląd i wartości są kompletnie inne niż nasze. Jak sobie z tym poradzić?
Cudak, on się nadawał na górę, tak jakiegoś w sekcie.. Naprawdę poważnie o tym nawet myśleliśmy, czy on przypadkiem należy do jakiejś sekty. Jak się okazało, ciocia Oli niewiele się pomyliła. O tym i o groźniejszej, kryminalnej przeszłości Dariusza opowiemy Ci w kolejnym odcinku śledztwa pisma.
Hanna: Więcej na temat sposobów zadawania trudnych pytań znajdziesz w naszym e-booku “Sztuka rozmowy w podcaście i nie tylko”. Możesz go kupić wchodząc do sklepu na stronie www.torbareportera.pl
Jeśli chcesz posłuchać trzeciego odcinka, skorzystaj z kodu rabatowego, o którym mówiłam na początku. Mamy dla Ciebie taki kod, który Cię uprawnia do dostępu rocznego do pisma online za 89 złotych wraz z wydaniem audio i na czytniki. I ten kod dostaniesz za polecajkę. Czyli poleć serial “Śledztwo” w poście, rolce, wpisie na social mediach, prześlij nam link na Messengera lub na naszego maila torbareportera@gmail.com Wtedy wyślemy Ci kod rabatowy.
0 komentarzy