Po co dziennikarzowi pasja?
Bo dzięki niej można wyluzować, przestać kręcić się w świecie mediów, który czasami przypomina bardziej bezludną wyspę niż pełną kolorów i ludzi rzeczywistość. Bo można poznać życiowego partnera, co w kobiecych albo męskich redakcjach bywa trudne. Bo można w końcu być naprawdę sobą!
Kiedyś istniał dla mnie tylko reportaż radiowy. Naprawdę! Wszędzie, gdzie się znajdowałam starałam się nastawić uszy na dźwięki i tematy. W pewnym momencie było to nawet nieco chorobliwe. Praca- reportaż, wakacje- reportaż, weekendy- reportaż. Nuda…Zawsze z zazdrością patrzyłam na dziennikarzy, którzy mieli pasję. Niedawno poznałam dziennikarkę z bardzo nietypowym zajęciem dodatkowym.
Ania Dzilińska na co dzień siedzi w newsroomie grupy ZPR Media i jest tzw. wydawcą regionalnym, czyli opiekuje się reporterami w regionie. To ciężka praca, bo dzięki Internetowi newsy rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Trzeba umieć wybrać, co jest naprawdę ważne i o czym należy poinformować na antenie. Po kilku godzinach w newsroomie człowiek wychodzi naprawdę zmęczony. I wtedy Ania zaczyna swój cyrk…
Brzmi zaskakująco? Dla mnie też. Otóż w czasie wolnym Ania uprawia taniec w powietrzu. Tańczy między innymi na trapezie kołowym, który kojarzy się z akrobacjami cyrkowymi. I słusznie, bo Ania po godzinach działa w grupie cyrkowej tzw. nowego cyrku. Co to jest? Jak trafiła do cyrku? Jak znalazła męża? I co jeszcze daje jej ta pasja? O tym opowiada dla Was w podcaście.
Wiecie, co robię jak mam naprawdę wszystkiego dosyć? Wyjeżdżam w góry. Tam łapię oddech i dostaję nową, inną perspektywę. Jeśli akurat nie mogę wyjechać to idę do lasu albo przekopuję ogródek. Taka cicha praca w ziemi bardzo mnie uspokaja, choć jeszcze do niedawna nie sądziłam, że ogrodnictwo może mi się podobać.
Pewnie niedługo jedziecie na urlop i może właśnie na nim odkryjecie jakąś nową, fajną pasję. A może już ją macie? Co lubicie robić po pracy? Jak odpoczywacie? Podzielcie się z nami w komentarzach.
Kasia
Podcast: Play in new window | Download
2 komentarze
Bea · 14 sierpnia 2018 o 11:56
Po pracy lubię nacieszyć oczy zielenią w ogrodzie, a potem zatopić się w jakiejś lekturze o Włoszech. A jak mam wszystkiego dość, staram się gdzieś wyjechać, zostawić wszystko fizycznie za sobą i nabrać nowej perspektywy, poszukać tam kolejnych inspiracji, odkryć nowe światy.
Hanna Bogoryja-Zakrzewska · 14 sierpnia 2018 o 12:06
Mam tak samo! Tylko książki dla relaksu czytam o Skandynawii.